Każdy, kto choć odrobinę interesuje się modą, zapewne choć raz zetknął się z pojęciem streetwearu. Tłumacząc z języka angielskiego streetwear oznacza po prostu modę uliczną. Wcale jednak nie oznacza to, że każda stylizacja, którą można spotkać w przestrzeni publicznej, wpisuje się w kanony streetwearu. Styl ten charakteryzuje się przede wszystkim wygodą i swobodnym wyrażaniem siebie. To właśnie dlatego tak wiele osób, zwłaszcza młodych, błyskawicznie go pokochało. Luźne, wielobarwne ubrania od zawsze były swego rodzaju buntem wobec panujących konwenansów modowych. Ludzie mieli dosyć oderwanego od rzeczywistości high fashion – zapragnęli czegoś, co będzie praktyczne i nowoczesne. Właśnie tę potrzebę zaspokoił streetwear i od tego czasu cieszy się stale rosnącą popularnością.
Jak w ogóle zaczął się fenomen mody streetwear? Jej korzenie sięgają do lat 70. XX wieku, a dokładnie kierują nas na kalifornijskie ulice i Venice Beach. W tamtych czasach Los Angeles roiło się od młodych, barwnych indywidualistów – fanów muzyki hip-hop, surferów i deskorolkarzy. To właśnie oni są prekursorami mody ulicznej! Ich ubiór miał umożliwiać swobodne uprawianie sportu i wyróżniać się na tle innych. Skejci nosili więc luźne spodnie, obszerne T-shirty oraz bluzy, no i oczywiście – sportowe buty! Marką, którą szczególnie upodobali sobie miłośnicy streetwearu, do dzisiaj pozostaje Vans. To nie przypadek – brand pochodzi właśnie z Kalifornii, stanu mody ulicznej! Kultowy model Vans Old Skool zadebiutował w 1977 roku i zyskał rzeszę wielbicieli zarówno wśród „zwykłych” użytkowników, jak i muzyków, sportowców, aktorów oraz celebrytów.